moraine moraine
808
BLOG

Rozdział szkoły od państwa

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 24

Staram uporządkować sobie to wszystko w głowie. Po prostu tydzień temu załamałem ręce po rozmowie z pewnym przedsiębiorcą. Dopiero dziś, dochodząc do siebie postanowiłem położyć łapy na klawiaturę i podzielić się historią dzięki której wynik wyborów nie był dla mnie zaskoczeniem. Gość co prawda nie przymiera głodem, ale raczej słabo wiąże koniec z końcem. Po kryzysie jego zachodni partnerzy uciekli zostawiając go na lodzie. Narzekania i jęki na biurokrację, ZUSy, kontrole, komorników oraz wszystkie inne przyjemności typowe na zielonej wyspie. Jednak jakoś się trzyma zatrudniając kilku ludzi na czarno. Postanowiłem go odwrócić, czyli przeciągnąć na jasną stronę mocy, czyli wolnościową. Według mnie po tej stronie stoją ci którzy szanują samych siebie jako istoty ludzkie. Wierzą, że nikt poza nimi samymi nie ma prawa o decydowaniu o ich życiu. Dzięki temu żyją pełnią człowieczeństwa. Jak jednak przekonać pozostałych, aby docenili swoją wartość? Lata propagandy komunistycznej od szkoły podstawowej po studia robią swoje. Do tego dochodzą media które paraliżują zdolność samodzielnego myślenia. Na szczęście jednak tylko paraliżują, a nie wyżerają jak kwas. Jest więc szansa na obudzenie niektórych z letargu lub jak kto woli na odłączenie od Matriksa.

Pamiętam pewną damę którą kilka tygodni temu również starałem się odwrócić. Ciężki przypadek jakbym rozmawiał z telewizorem. Najgorsze, że ona była święcie przekonana, że wcale nie cytuje jakiegoś towarzysza z telepudła tylko sama tak od siebie. Postanowiłem rozpocząć od składek na ZUS. Zawsze tak robię, aby zaobserwować reakcję leminga. Jak zrozumie, że to oszustwo to później wszystko idzie z górki. Panna patrzyła na mnie jak na sadystę. Jak to tak człowiek bez przymusu może oszczędzać? Jak to wie lepiej jak wydać swoje pieniądze? Nie może być! Mówię więc jej, że jak kopnie w kalendarz to kasa ze składek przepada, a jakby zbierała choćby na rachunku bankowym to wtedy jej dzieci mogą to odziedziczyć. Patrzę na jej twarz i już wiem, że coś w niej pękło! Masz rację - wrzeszczy - złodzieje! Obudziłem w niej matczyny instynkt. Duszone człowieczeństwo w końcu przedarło się przez zaczadzony mózg. Byłem zdumiony jak szybko mgła w jej głowie zaczęła się rozchodzić. Jak szybko zaczęła mówić swoimi słowami, a nie czerwoną nowomową z telewizorni. Jak szybko zgodziła się, że państwo nie może zajmować się edukacją, bo wara urzędasom i politykom od tego co ma uczyć się jej dziecko. Czasami tak łatwo obudzić w lemingu człowieka. Mózg zaczyna im pracować na coraz szybszych obrotach, wzrasta samoocena, szacunek do siebie, chęć walki o swoje, o wolność. 

Nie z każdym jednak tak łatwo. Są przypadki nieuleczalne. Wspomniany przedsiębiorca machnął tylko ręką na moje wolnościowe tłumaczenia. Niby zgadza się, że to państwo rzuca przedsiębiorcom kłody pod nogi na każdym niemal kroku. Wszystko to jasne, ale on będzie głosował na Platformę chociaż nic nie zmieniła i nie zmieni. Tylko jeden powód podał: Kaczyński. Przecież to jest wariat i cham. Merkel obraził. Wszystkich obraża. Platforma to jedyna szansa, aby powstrzymać szaleńca. Staram się tłumaczyć, że nie ma różnicy między Tuskiem, a Kaczyńskim. Obaj są strażnikami socjalizmu. A ten dalej swoje, że wstyd, że oszołomstwo itd. Tak mnie przekonuje jaki to Kaczor zły jakbym namawiał go na głosowanie na PiS. W końcu rzucam ostatnią deskę ratunku: Tusk podatki podniesie. Przecież to już jest pewne. No i wtedy gdy usłyszałem odpowiedź to ręce mi opadły i zatkało mnie całkowicie. On mówi: Mam to w dupie, byleby Kaczyński nie wygrał. Myślę sobie ty gamoniu, z ciebie to już nic nie będzie. Dalsza rozmowa nie miała sensu, ale zrozumiałem wtedy, że tacy ludzie to zasługują na to, aby być kopani po dupie. No przecież wypina tyłek i krzyczy kopnij mnie, okradnij mnie, zgnój mnie, będę twoim niewolnikiem Donaldzie tylko nie daj Kaczorowi zwyciężyć. Przyślij mi jeszcze dodatkowe kontrole do firmy, zatrudnij jeszcze milion urzędasów, rób co chcesz. A przecież Donald głupi nie jest i już musiał dojść do takich samych wniosków co ja, bo on częściej rozmawia z tzw. przeciętnym wyborcą. Po co więc rządzić gdy wytresował sobie takich niewolników?

Wynik wyborów nie był więc dla mnie zaskoczeniem chociaż wierzę głęboko, że większość z tych ludzi da się uratować. Bez względu na to czy głosowali na PiS, PO, lub resztę tych lewicowych partyjek. Wierzę po prostu w ludzi i nie dopuszczam do siebie myśli, że oni wszyscy chcą być traktowani jak bydło. Przecież od razu po wyborach widać co nas czeka! Na pewnym portalu dezinformacyjnym niejaka pani Grodzka z Palikociarni odgraża się, że będzie dzieci od małego tolerancji uczyć oraz wychowywać seksualnie. Naiwny sądziłem, że mówi o swoich dzieciach. A tu się okazuje, że ona wszystkie dzieci jako poseł otoczyć opieką chce. Tęczowo ma być w państwowej szkole, bo tak mówi świeża pani poseł która kiedyś była panem. To drażliwy temat, bo ona do sądu podaje jeśli ktoś stwierdzi, że wygląda jak mężczyzna. Terlikowski Tomasz dostał chyba już wezwanie. Na jego miejscu to ja bym uważał, bo rozgrzany na tęczowo sąd może mu dzieci odebrać i oddać pani Grodzkiej na wychowanie. Jeśli ktoś życzy sobie, abym nazywał go kobietą to ja nie mam z tym problemu. Szanuję wolność innych ludzi i nie potrzebuję machania mi papierami potwierdzającymi medyczne zabiegi. Ja na słowo wierzę. Jak ktoś nie potrafi uszanować pani wyboru to już tylko o nim świadczy. Ale żeby od razy do sądu? 

Być może za cztery lata wygra inny ogórek, który poszerzy lekcje biologii, albo jakiś nawiedzony zastąpi lekcje WF dodatkowymi godzinami religii. Każda opcja kogoś wkurza. Wydawałoby się, że jest o co wojować. Powiedzą wam, że w idiokracji spór to naturalna rzecz. Tylko zapomną jak zwykle dodać, że niezależnie od tego która opcja wygra zawsze pozostanie ktoś niezadowolony, a nawet przerażony np. wizją tęczowej lub katolickiej szkoły. Rozwiązanie tego problemu, szanujące wszystkich, kompletnie przeciwnie jak w idiokracji, jest tylko jedno. Lewicy przez gardło nie przejdzie dlatego tu na libertariańskim blogu znajdziecie odpowiedź: Rozdział szkoły od państwa. Należy zakończyć nieudany eksperyment państwowych szkół dając szansę szkołom prywatnym, czyli dać rodzicom możliwość wyboru tego czego mają uczyć się ich dzieci. Można również wprowadzić bon oświatowy, ale ja bym nawet z tym nie ryzykował. Decyduje bowiem ten kto płaci. Jeśli państwo nadal będzie płacić to oczywiście po pewnym czasie znowu szkoły prywatne zostaną nastawione na indoktrynowanie dzieci według aktualnej opcji politycznej która akurat dorwała się do władzy. 

moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka